czwartek, 8 listopada 2012

Uzbrojeni w koszyk na jabłka, rękawice i inny podręczny sprzęt oraz w wielką dawkę zapału i chęci ruszyliśmy na działkę.
Pewna część zapału opuściła nas jednak już po przejażdżce cudnie zapchanym autobusem, kiedy to byliśmy ściskani, popychani i szturchani w każdą możliwą stronę.
Jak to my, do biura zarządu wpadliśmy w ostatniej chwili. Udało się jednak podpisać wszystkie niezbędne  dokumenty, napisać wszystkie potrzebne wnioski i wnieść wszystkie opłaty. Działka stała się oficjalnie Grzesiowa :)
Ruszyliśmy więc do pracy! Jakie było nasze zdziwienie kiedy zbliżając się do działki zauważyliśmy urzędujące na niej dwie osoby. W pierwszej chwili pomyśleliśmy, że to po prostu menele, o których nas ostrzegano. Okazało się jednak, że historia robi się troche bardziej zawiła. Jedną z osób okazała się bowiem mama poprzedniego dzierżawcy. Starsza pani zapewne nie miała łatwego życia z synem alkoholikiem, który na działce urządzał sobie libacje.....Jednak do końca nie wiem czy prawdziwe było jej zdziewienie faktem, że działka została odebrana synowi, mimo iż zdawała sobie sprawę, że od jakiś dwóch lat nie były wnoszone żadne opłaty.Generalnie sytuacja zrobiła się conajmniej dziwna i przykra, musiał interweniować zarząd... Nam zrobiło się na tyle szkoda starszej pani, szczególnie po opowieści o śmierci syna, że zgodziliśmy się aby zerwała sobie jabłka i zebrała orzechy.
W ten sposób nasz plan pracy spalił na panewce. Rodzina działkowców jednak nie pozwoliła nam wrócić do domu z pustymi rękoma :) Zostaliśmy zaproszeni na ogromną działkę z jabłoniami uginającymi się od owoców, którą przekopywał własnie 79 letni pan po 3 zawałach. Piękny widok :) Wyszliśmy stamtąd z pełnym koszem i dwoma plecakami jabłek.
A na działkę wróciliśmy tydzień później.
 

poniedziałek, 5 listopada 2012

środa, 24 października 2012

Kiedy padł pomysł na działkę, zaczęłam się intensywnie dowiadywać o co dokładnie chodzi  z Ustawą o Ogrodach Działkowych. No i wyszło, że niekoniecznie musi to być dobry pomysł. Bo jeśli ustawa wejdzie w życie to działki działkowcom będą zabrane. Prędzej czy później, ale jednak.A miasto może sobie tam zrobić park albo kolejny hipermarket tak niezbędny mieszkańcom. Na szczęście okazało się, że w Szczecinie jeden obszar Ogrodów Działkowych nie znalazł się w planie zagospodarowania przestrzennego ! Ba, mało tego! Miasto uznało, że jest to dla niego tak mało interesujący teren, że oddało nawet trochę ziemi pod działki ![ co świadczy, że niestety Stołczyn nadal pozostaje poza zainteresowaniem władz]
Grzesiek stwierdził więc, że nieważne od kogo będzie trzeba w przyszłości działkę dzierżawić. Chce mieć gdzie w ziemi grzebać i koniec :)
W takim razie Czerniawscy, którzy zostali dzierżawcami tydzień wcześniej, przedstawili nas zarządowi. Ów zarząd pokazał nam ochoczo działeczki, które miał do wydania. Było ich aż 3. Do wyboru były 2 działki z cudnym widokiem na Jezioro Dąbskie, z ogromnymi chaszczami i krzaczorami, nieogrodzone i rokujące masę wysiłku oraz jedna z płotem, drzewami owocowymi, bez widoku i rokująca trochę mniej pracy :)
Całe szczęście, że wygrał zdrowy rozsądek Grzesia!Ja byłam gotowa skusić się na widok.... Okazało się, że ponad 400 metrów kwadratowych z lepszym rokowaniem i tak zapewniają masę pracy. Tym bardziej, że nikt nie robił na niej nic od mniej więcej 5 lat.....
Ale o tym co nas spotkało po wejściu na działkę już następnym razem :)


P.S. Ukłony dla Czerniawskich, dzięki którym poszukiwania działki trwały zadziwiająco krótko.

Początki

W dzieciństwie uciekalismy od pielenia zielska. Teraz oboje marzymy o tym żeby mieszkać w lesie/na wsi - byle poza miastem. Ale zanim to nastapi chcemy mieć kawałek ziemi, w której będzie można coś posiać, nauczyć się jak obsługiwać łopatę, jak dbać o rośliny.
Trafiła nam się działka totalnie zapuszczona, na której nikt nic nie robił od kilku lat. Czeka nas więc wyzwanie jak doprowadzić to wszystko do porządku. Musimy nauczyć się jednak wszystkiego od podstaw :)
Będziemy tu przedstawiać swoje działkowe zmagania i liczymy na rady osób juz trochę zaprawionych w boju :)