Duży balkon z fajnym widokiem stwarza wymarzoną sytuację do przesiadywania na nim latem i urządzania weekendowych śniadań w promieniach słońca. Oprócz udekorowania go kwiatami postanowiłam urządzić na nim także mały warzywnik. Mam nadzieję, że będziemy mieli okazję zrywać z krzaczków świeże pomidory:)
W tym celu w marcu zakupiłam nasiona pomidora i dyni. Pomidory do hodowli na balkonie, a dynia do wysadzenia na działkę.
Nasionka wysiałam w połowie marca po kilka sztuk w małe doniczki. Co prawda poszły w ziemię do roślin zielonych ale i tak po kilku dni zaczęły ładnie wschodzić. Pomidorów wyszło tak wiele, że zostawiłam sobie tylko jedną doniczkę z siewkami a dwie pozostałe rozdałam.
Ponieważ pomidory nie miały trafić do gruntu, siewki rozsadziłam do doniczek docelowych w drugiej połowie kwietnia. Miały wtedy około 10 centymetrów. Wybrałam tylko największe roślinki, z najlepiej rozwiniętymi korzeniami i wsadziłam je do poziomu pierwszych listków. Dynie także oczywiście trafiły do większych pojemników.
W tej chwili dynie zaczęły już kwitnąć i jeśli temperatura pozwala wystawiam wszystkie rośliny na balkon żeby grzały się w słońcu. Znoszę je do domu tylko jeśli temperatura ma spaść poniżej 10 stopni. Dynie są okazałe, natomiast pomidory wyglądają niestety różnie. Jedne są spore, takie jakie można spotkać w profesjonalnych centrach ogrodniczych, inne o wiele mniejsze.
Niektóre sadzonki zaczynają też blednąć, mają też białawe plamki.
Z tego co udało mi się dowiedzieć może chodzić o zbyt słabe nawożenie lub za niską temperaturę. Dlatego zamiast podlewać je wodą po kiełkach [ wodę zlewaną z kiełkownicy naprawdę warto zostawiać do podlewania domowych roślin] zaczynam używać dedykowanego nawozu. Na ostatnie chłodniejsze noce przenosiłam też rośliny do mieszkania. Mam nadzieję, że przyniesie to efekt i wkrótce będziemy cieszyć się balkonie pomidorowymi zbiorami :)
W tym celu w marcu zakupiłam nasiona pomidora i dyni. Pomidory do hodowli na balkonie, a dynia do wysadzenia na działkę.
Nasionka wysiałam w połowie marca po kilka sztuk w małe doniczki. Co prawda poszły w ziemię do roślin zielonych ale i tak po kilku dni zaczęły ładnie wschodzić. Pomidorów wyszło tak wiele, że zostawiłam sobie tylko jedną doniczkę z siewkami a dwie pozostałe rozdałam.
Ponieważ pomidory nie miały trafić do gruntu, siewki rozsadziłam do doniczek docelowych w drugiej połowie kwietnia. Miały wtedy około 10 centymetrów. Wybrałam tylko największe roślinki, z najlepiej rozwiniętymi korzeniami i wsadziłam je do poziomu pierwszych listków. Dynie także oczywiście trafiły do większych pojemników.
W tej chwili dynie zaczęły już kwitnąć i jeśli temperatura pozwala wystawiam wszystkie rośliny na balkon żeby grzały się w słońcu. Znoszę je do domu tylko jeśli temperatura ma spaść poniżej 10 stopni. Dynie są okazałe, natomiast pomidory wyglądają niestety różnie. Jedne są spore, takie jakie można spotkać w profesjonalnych centrach ogrodniczych, inne o wiele mniejsze.
Niektóre sadzonki zaczynają też blednąć, mają też białawe plamki.
Nie w temacie działkowym, ale jak to się dzieje, że za każdym razem jest inne tło bloga? Super!!! (chociaż pierwsze było wspaniałe, z narysowanymi pomidorami)
OdpowiedzUsuńA w temacie: trzymam kciuki za sadzonki i za rozwijanie działkowej pasji :)
Ps. Nie ma nic piękniejszego na działce niż zapach pomidorów
OdpowiedzUsuńPodlałam pomidorki nawozem i chyba już widzę poprawę :)
OdpowiedzUsuńA tło zmieniłam bo było zbyt przytłaczające.A to też jest działkowo/łąkowe :)